8.01.2008

Yepes na trzech do Rzymu.













Annus
Paulinus
na trzech
kółkach.

Od kilku lat planowałem jakąś większą wyprawę. Polska „objechana”, trzeba szukać czegoś więcej. Wśród kilku pomysłów na horyzoncie, wypłynęła również idea dotarcia do Centro. Rzym był w zasadzie dobrym celem, będącym w zasięgu urlopowej czasoprzestrzeni. To pierwsza motywacja. Drugim elementem mobilizującym, w zasadzie nadającym sacrum temu pomysłowi, było ogłoszenie i rozpoczęcie Roku Św. Pawła. Postanowiłem więc, razem z Jankiem i Tomkiem, dołożyć te nasze 2000 km, do 16 tys. Pawłowych, tym samym podkręcając licznik ewangelizacyjnych kilometrów.

Pierwsza sprawa to trasa. Nasz wirtualny GPS, który później przybrał bardzo rzeczywistą formę, nastawiony na wersję OPTYMALNA (oczywiście wyłączając nas z użytkowników autostrad i superstrad – nie wszystkich, jak się później okazało – jednocześnie pozbawiając nas przyjemności kupowania vignietków i poplatków), z małymi korektami poprowadził nas przez Europę.



Katowice – Krzyżanowice – CZ: Sternberg – Policka – Żeliv – Tabor – Vimperk – D: Passau – Marktl a. Inn - Rosenheim- A: Innsbruck- Brener – I: Bolzano – Trydent – Garda – Verona – Ferrara- Ravenna – Sansepolcro – Perugia – Orvieto – Viterbo – Santa Marinella – Roma.

Trasa ciekawa, malownicza, ale też trudna, szczególnie Moravy i Apeniny. Cel: Grób św. Pawła w Bazylice San Paolo fuori le Mura.


Bilans: 2000 km (bez 12 - resztę dokręciłem na trasie Tysiąclecie Pętla - Murcki), 1 szprycha - strzeliła w miasteczku Castelmessa, miejscu powstania opowiadań o Don Camillo i Peppone, jedno strzaskane ginocchio (T.K.), 190 l wody, napojów i innego picia wodopodobnego, (po 700 km wszystko smakuje podobnie), ilość płynów wypocona - bd., ok. 30 kg bananów, trzykrotnie schodząca spalenizna skóry, wyfiukane 3 ochraniacze 15 UV (dziękujemy firmie Nivea).

Najważniejsze: niezapomnane chwile, wspaniali ludzie w czasie drogi, jednorazwe doświadczenie pielgrzymki i obecości Boga.


Zapraszam na relację z tej wyprawy.




















































































1 komentarz:

neostavljajme pisze...

Pozdrav!
Alles gute wünsch ich dir...
Slavica aus Bolzano!